Marysia czyli sieroca miłość
Jaś i Marysia mieszkali w domku nieopodal rynku. To dobra miejscówka, choć nieco zniszczona i nadgryziona historią. Jaś mieszkał na pięterku z matką i ojcem, a Marysia na parterze, gdzie nie było ciepłej wody, ogrzewania ani toalety. O kuchni nawet nie wspomnimy.
Jaś całymi dniami wylegiwał się w pokoju, a mama chwaliła go za wszystko. Tymczasem Marysia zajmowała się swoją ukochaną, chorą na astmę córką, sprzątała, pomagała w domu, malowała obrazy i mimo to nigdy nie czuła się kochana. Zamiast czułości znała lanie drewnianą łyżką, awantury i umizgi ze strony ojca. Przez to wszystko nie dawała sobie rady z własnymi uczuciami, porzuciła samodzielne życie, rozwiodła się i podjęła leczenie.
Pewnego dnia Marysia zaczęła rozumieć, że jest wartościowym człowiekiem i nikt, ani nic nie ma prawa jej ranić, twierdząc, że jest zła. Postanowiła przeciwstawić się ojcu i ujawniła molestowanie z jego strony. W czasie dochodzenia i procesu okazało się, że jeszcze inna młoda kobieta z jej rodziny doznała wątpliwej adoracji ze strony ojca Marysi. Co gorsza okazało się, że córka Marysi też była ofiarą molestowania seksualnego. Ojciec trafił do więzienia na kilkanaście miesięcy i wszyscy odetchnęli z ulgą. Także matka i brat Marysi, którzy byli przez niego gnębieni psychicznie.
Sielanka nie trwała długo. Marysia zaczęła sprzedawać swoje obrazy i koronki, zaczęła mieć nadzieję na lepsze jutro, zaczęła wyrażać swoje zdanie . Wtedy wkroczył na scenę Jaś, który postanowił iść w ślady ojca i zaczął bić Marysię. Matka jak zwykle aprobowała wszystko, co robił.
Tym razem jednak Marysia nie czekała długo i mimo wahań i niepokojów zrobiła obdukcję i złożyła na policji doniesienie o przemocy domowej. Nie było to łatwe, bo w małej miejscowości wszyscy się znali i nie chcieli przyjąć do wiadomości, że znane im osoby - Jaś i matka Marysi dopuszczają się przemocy. Tego dnia mama zamknęła drzwi i nie wpuściła na noc Marysi i jej córki. Już nigdy nie wpuściła ich do domu.
Był zimny listopad. Bez domu, bez pieniędzy z chorym dzieckiem Marysia błąkała się po domach znajomych i dobrych ludzi. Rynek podzielił się na pół - jedni pomagali Marysi, inni współczuli matce, a Marysia walczyła o ciepły kąt, o zasiłek z pomocy społecznej, o to, żeby nie trafić do szpitala i nie stracić córki. Wreszcie podjęła heroiczną decyzję o wyjeździe na drugi koniec Polski, gdzie mieszkał jej były mąż; gdzie byli jeszcze jacyś znajomi. Córka zamieszkała z byłym mężem, a Marysia podjęła leczenie w szpitalu, a potem w ośrodku rehabilitacyjnym. Długo nie mogła otrząsnąć się z traumy odrzucenia i braku miłości.
Ale czas płynie i leczy zranienia. Marysia dzięki sprzyjającym jej ludziom i instytucjom zyskała pracę i mieszkanie chronione. Razem z byłym mężem wychowuje córkę. Czasem, bardzo rzadko, rozmawia z matką, ale mówi, że już nie tęskni, bo ma swoje życie, swoją rodzinę i porzuciła nadzieję, że zyska miłość mamy. Zrozumiała, że od lat była sierotą.Mimo to na zdjęciach z wakacji jest taka szczęśliwa...
To historia o odwadze dla tych, którzy boją się otworzyć oczy i zobaczyć, że braku miłości nie da się zakłamać. Trzeba go zobaczyć, nazwać, a potem znaleźć miłość gdzie indziej. Tam, gdzie ludzie szanują serce, gdzie nigdy nie będziemy emocjonalnymi sierotami.
powrót
Rejestracja
Terminy spotkań i szkoleń ustalane są indywidualnie po kontakcie telefonicznym:
+48 694 840 074
mogą Państwo skorzystać także z wygodnego formularza kontaktowego
Czy wiesz że...
PSI Pracownia Rozwoju oferuje diagnozę psychologiczną, konsultacje, poradnictwo, psychoterapię, szkolenia psychologiczne, warsztaty, treningi, prelekcje, wsparcie w zarządzaniu.
Jestem psychologiem, absolwentką psychologii na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a także psychoterapeutką po kursie psychoterapii psychodynamicznej.
Jestem Specjalistką Terapii Środowiskowej certyfikowaną przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne.
Realizuję szkolenia - zarówno jako indywidualny trener-wykładowca, jak i w zespołach multidyscyplinarnych.
Będąc rodzicem dziecka neuroatypowego z zespołem Aspergera (ZA) posiadam praktyczne doświadczenie, jako profesjonalista-coach w wychowaniu i edukacji dzieci.
Jestem zatrudniona jako psycholog w Specjalistycznym Szpitalu SPZOZ im. dr J.Babińskiego w Krakowie.
Pracuję w Zespole Leczenia Środowiskowego NZOZ "Lim-Med" w Mszanie Dolnej.